Z Anią i Adamem spotkaliśmy się na ich ślubie i przyjęciu, które było spełnieniem moich ślubnych marzeń – czyli podczas kameralnego wesela w najpiękniejszym miejscu w Polsce – w urokliwej Polnej Zdrój. Od pierwszego mejla wiedziałam, że będę zachwycać się na każdym kroku, bo miałam już okazję odwiedzić Polną Zdrój podczas warsztatów fotograficznych kilka lat temu zimą i… przepadłam. Nie spodziewałam się tylko, że po ślubie ta dwójka szalonych ludzi zabierze mnie w podróż do Włoch i plener ślubny w Dolomitach.
Plener ślubny w Dolomitach
Wsiedliśmy w samochód i spędziliśmy 3 dni razem – na miejscu i w trasie. Uwielbiam włoskie Dolomity i sama na swój plener ślubny wybrałam z mężem Lago di Braies – ale w nieco innej aurze (zimą!). Staliśmy wtedy na środku jeziora i było pięknie! Ale to miejsce wygląda cudownie o każdej porze roku! I tak z Anią i Adamem usiedliśmy nawet w łódce i na koniec popływaliśmy po samym jeziorze.
Fotografie ślubne z drona
Jako, że nad samym jeziorem zdjęcia z drona są dość kosztowne (licencja kosztuje kilka tysięcy euro), a próby nielegalnego latania są jeszcze większe – zdecydowaliśmy się, że znajdziemy inne miejsce, w którym bez problemu będziemy mogli stworzyć moje pierwsze dronowe zdjęcia i filmy. I tak powstało moje ulubione zdjęcie z całego wyjazdu, które towarzyszy mi podczas każdych targów ślubnych w dużym formacie. Niestety pomost był zarezerwowany wcześniej dla grupy fotografów z Włoch, jednak bez problemu udało nam się stworzyć trochę pięknych kadrów z Lago di Braies po ich zakończeniu.
Lago di Braies, Włochy – plener ślubny w Dolomitach
Podczas wyjazdu zabrałam też mojego analoga – tym razem padło na Mamiyę 645, z racji jej poręczności. Ani i Adamowi wykonałam kilka analogowych portretów, które możecie zobaczyć poniżej oraz na moim instagramie.




























































































































